Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Tolerancja religijna.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna -> Gorące dyskusje...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crazy_muffin
Łapciuch


Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Pomidor.

PostWysłany: Sob 23:05, 27 Gru 2008    Temat postu: Tolerancja religijna.

Wiara to rzecz osobista. Jednak uwazam ze o osobistych rzeczach tez trzeba dyskutowac. Co myslicie o dyskryminowaniu ludzi o innym wyznaniu ?
EDIT :
Za namowami postanowilam rozbudowac temat i zmienic nazwe. Tolerancja religijna. O religi w szkole, roznnych wyznaniach, dyskryminacji, ewentualnie o pierscieniach.


Ostatnio zmieniony przez crazy_muffin dnia Pon 16:54, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciek
Guitar Master


Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn

PostWysłany: Nie 13:16, 28 Gru 2008    Temat postu:

Sam wierzę w Boga, nikogo za jego wiarę nie dyskryminuję, IMO więcej nie ma co mówić na ten temat, ot, osobista sprawa każdego z nas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda_JB
Legenda Sapania


Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 2956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:37, 28 Gru 2008    Temat postu:

wiara to osobisa rzecz. każdy może wyznawać ją jaką chce. za dyskryminacje powinny być porządne odsiadki w więzienu. jednak czasami to nie zależy przecież od ludzi, ale od władz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kittylena
Lama


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kargowa

PostWysłany: Pon 0:18, 29 Gru 2008    Temat postu:

Zgadzam sie z wami, wiara to rzecz osobista. I niepowinno się traktować inaczej kogoś o innej wierze. Znam dziewczne która ma inną wiare i jest oddtrancana od swoich rówieśników, tak nie powinno być.!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ISayYes
Gość





PostWysłany: Pon 10:05, 29 Gru 2008    Temat postu:

Są różne wierzenia, na ich temat sie nie dyskutuje
Powrót do góry
ISayNo
Moderator


Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dupy.

PostWysłany: Pon 11:32, 29 Gru 2008    Temat postu:

Właśnie dyskutować można, tylko w ogóle nie wiem o czym tu dyskutować, bo nikt [przynajmniej tutaj] nie dyskrimunuje żadnej wiary, więc i zapewne nie lubi tego.
Trochę dziwny temat, bo jedno pytanie i za dużo powiedzieć nie można oprócz tego, że np. nie lubimy dyskryminowania ludzi o innym wyznaniu, bo blablabla..
Może jakoś bardziej temat rozbudować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda_JB
Legenda Sapania


Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 2956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 11:57, 29 Gru 2008    Temat postu:

pierścienie czystości ... ? i rzeczy podobnego typu ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Child Of Bodom
Dark Moron


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka...

PostWysłany: Pon 13:33, 29 Gru 2008    Temat postu:

Może taki temat? -> Obowiązkowa religia w szkole.

Jak dla Mnie to jest paranoja, przecież każdy ma prawo wyznawać religię jaka tylko mu sie tam podoba. A tu narzucają dzieciakom tylko jedną i jedyną. Mam koleżankę (nie chodzi do mojej szkoły), która jest innego wyznania i na religie musi chodzić, no to jest nie fair. Fakt, w niektórych szkołach jest taka opcja, że można nie chodzić na religię i ma się za to inny przedmiot albo po prostu okienko. U Mnie tak, np. jest. Szczerze mówiąc Ja mogłabym nie chodzić na religię, bo nie wierzę w Boga i ogólnie Mi to lotto. Ale dla świętego spokoju chodzę (bo tata sobie nie wyobraża tego, że mogłabym nie chodzić).

A co do tematu, który poruszyła sweet_lemon, to nie rozumiem jak można kogoś dyskryminować, bo jest innego wyznania. Chore.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seraphine
Ciemnogród


Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:03, 29 Gru 2008    Temat postu:

Nie mam nic przeciwko, przecież każdy może wierzyć w co chce, a to go nie czyni innym, gorszym czy lepszym, człowiekiem.

Cytat:
Ale dla świętego spokoju chodzę (bo tata sobie nie wyobraża tego, że mogłabym nie chodzić).

Szczerze mówiąc - mam tak samo. Tyle, że zmusza mnie matka. Gdybym jej powiedziała, że nie wierzę w Boga dostałaby zawału.
Chociaż potępiam takie zachowanie i na pewno nie będę zmuszać do czegoś swoich dzieci. Niestety nie mam wyboru, bo wiem jak matka zareagowałaby na te słowa.

U nas religia nie jest obowiązkowa, ale uwielbiam kiedy siosra zakonna rozmawia z moim kolegą i na końcu zawsze dodaje: "mam nadzieję, ze w końcu się nawrócisz". Wydaje mi się to nieuprzejme i bezczelne.

Pamiętam jak prowadziłam zażartą dyskusję z moją babką na temat wiary. Ona ciągle mówiła, że katolicyzm to jedyna dobra wiara i modli się za ludzi, którzy nie wierzą w Boga, aby się nawrócili. Nie wytrzymałam, zaczęłam z nią dyskutować, a ona swoje. W końcu zapytałam: "Gdybyś urodziła się w Iraku to w co byś wierzyła?" Spojrzała się na mnie jak na idiotkę i powiedziała: "Oczywiście, że byłabym katoliczką!"
Od tej pory nie rozmawiam z nią o tym, bo szkoda mi nerwów i czasu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Child Of Bodom
Dark Moron


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka...

PostWysłany: Pon 14:14, 29 Gru 2008    Temat postu:

To twoja babcia jest tak samo (wybacz za stwierdzenie) "ograniczona" jak tata mojej koleżanki. Za każdym razem jak do niej pójdę zaczyna sie ten sam temat.

A co do rodziców to obydwoje widzą, że nie wierzę, tylko, że z tatą jest taki problem, iż nie dopuszcza do siebie tego faktu. Po prostu nie chce tego wiedzieć i zachowuje sie jakby nie wiedział. I tak już przebolał, że nie chodzę do kościoła. Na religie też się zgodził żebym nie chodziła, ale dla świętego spokoju wolałam już iść.

I w szkole uczy Mnie katechetka, która jest znajomą mojej mamy i ona doskonale wie, że nie wierzę, bo jej moja mama powiedziała, więc za bardzo się ze Mną w dyskusje na temat Boga nie wdaje. Za to z moim kolegą, który tez nie wierzy prowadzi zażarte dyskusje, co często jest męczące dla całej klasy. Ale nie zdarzyło się jeszcze tak, żeby powiedziała mu, iż ma nadzieje, że się nawróci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazy_muffin
Łapciuch


Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Pomidor.

PostWysłany: Pon 17:01, 29 Gru 2008    Temat postu:

Jestem katoliczka, a mimo to nie chce uczeszczac na religie.
Powod ?
Ksiadz. Nie zycze nikomu takiego nauczyciela, ktory oceny wystawia na podstawie ladnego zeszytu czy odpowiedniego towarzystwa.
Mimo ze jestem praktykujaca, mam gorsza ocene niz kolega, ktory do kosciola zaglada tylko na Wielkanoc. On ma schludny zeszyt, nie koleguje sie z "dresami", nie dyskutuje z ksiedzem.
I gdzie tu sprawiedliwosc ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ISayNo
Moderator


Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dupy.

PostWysłany: Pon 17:39, 29 Gru 2008    Temat postu:

Aha. Co do mojej wiary to szczerze jest zmienna.
Czasami wierzę, że Bóg jest, a czasami nie..
Wierzę też że gdzieś jest szatan, ale
jakoś mi się nie chce wierzyć w niebo, piekło czy czyściec.
Jak dla mnie są to tylko bujdy, bo człowieka po śmierci nie ma. Gdzieś jest, ale to się na pewno nie nazywa 'życie po śmierci', bo życia po śmierci nie ma, moim zdaniem. Zdarza się, że osoba po śmierci nawiedza swoje rodziny, swoich znajomych czy kogoś tam, ale to wszystko. No i choć nie mają życia to wierzę, że niektórzy czuwają nad swoimi bliskimi.
Co do czyśćca to też nie ma, dlatego strasznie nie lubiłam jak katechetka/zakonnica czy moja własna babcia mnie nim straszyły, jakby było czym.
Takie jest moje zdanie, ale oczywiście nie sama je wymyśliłam itd. Dużo nie czytałam o tych czyśccach, niebach, piekłach, ale na tyle, że teraz sama mam takie zdanie. Wiem, że może to jest pogmatfane, ale nie każcie mi bardziej tego tłumaczyć Smile

Wiara nie jest czymś czego trzeba się wstydzić, ale generalnie ja sama nie jestem praktykującą katoliczką - nie chodzę do kościoła, nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam u spowiedzi, a jak już pójdę to po chwili znowu grzesze tym z czego się przed chwilą spowiadałam, a na religie też chodziłam można powiedzieć z przymusu.
No przepraszam, ale aktualnie nie czuję żeby mieć jakiś bliższy kontakt z kościołem, z innymi katolikami czy z Bogiem.
Co z tego, że osoba chodzi co niedziele, albo i codziennie do kościoła, a w życiu codziennym jest 'złym człowiekiem'?
Ja mogę być dobra i bez chodzenia do kościoła i ogłaszania wszem i wobec jaka to jestem wierząca czy coś podobnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
Your Master


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2065
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD

PostWysłany: Pon 19:22, 29 Gru 2008    Temat postu:

Nikogo nie dyskryminuję.
Sama wierzę, ale czy powiem, że jestem katoliczką? Skąd. Moja wiara opiera się na Biblii, a czy nie powinna np. na Koranie, czy na innych tego nie wiem. Może się kiedyś dowiem (patrząc okiem wierzącej osoby).

Denerwuje mnie religia w szkole. Ocenianie ludzi za wiarę. A najbardziej ocenianie za zeszyt. Ja pitolę -.-" Ograniczają nam znajomość religii na świecie do minimum. Reszty człowiek sam się musi dowiedzieć. Jak komu katolicyzm nie pasi, to zostaje mu albo ateizm, albo błądzić. Tylko skąd tu dobre źródło? Religioznawstwo powinno być w szkołach.

ISayNo napisał:
Co z tego, że osoba chodzi co niedziele, albo i codziennie do kościoła, a w życiu codziennym jest 'złym człowiekiem'?

To mnie wkurza w katolikach. Ta hipokryzja. Zapitalają do Kościoła (pisanie z dużej weszło mi w nawyk), a postępują niezgodnie z nauczaniem -.-"

W szkole? Jednego kolegę podejrzewałam o pewne wyznanie. Nie brał udziału w religii, ani w szkolnej wigilii, z powodu wyznania. Kiedyś ktoś rzucił, że jest Świadkiem. Za to patrzą na niego krzywo (ale i tak lubią, bo można odwalać na lekcjach ofc) pod tym względem. Gówno o ŚJ wiedzą i pitolą.

Mnie do wiary nikt nie zmusza. Mam własne powody, aby wierzyć i to też robię. Czy coś z tego będę miała? Nie wiem, ale chyba w wierze o to właśnie chodzi, aby wierzyć.

Seraphine napisał:
Nie wytrzymałam, zaczęłam z nią dyskutować, a ona swoje. W końcu zapytałam: "Gdybyś urodziła się w Iraku to w co byś wierzyła?" Spojrzała się na mnie jak na idiotkę i powiedziała: "Oczywiście, że byłabym katoliczką!"

Ta baba jest głupia jak but. Tam za trzymanie Biblii w ręku człowieka zabijają.


====


PYTANIE
Jak traktujecie rewelacje przedstawione w "Kodzie Leonarda Da Vinci" Danego Browna? Kto czytał książkę zobaczył na pewno opisy pewnych symboli, jak krzyż i tym podobne. Aż się tym zainteresuję.


Ostatnio zmieniony przez Badly dnia Pią 15:37, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kathy988
Lama


Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:10, 29 Gru 2008    Temat postu:

Badly napisał:


PYTANIE
Jak traktujecie rewelacje przedstawione w "Kodzie Leonarda Da Vinci" Danego Browna? Kto czytał książkę zobaczył na pewno opisy pewnych symboli, jak krzyż i tym podobne. Aż się tym zainteresuję.


szczerze powiedziawszy ta książka sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać nad niektórymi rzeczami dotyczącymi Kościoła i zwracać uwagę na więcej szczegółów, których wcześniej nie dostrzegałam. książka naprawdę składnia do...??refleksji??

w każdym razie...ciekawa jest cholernieeee

np. teza jakoby Maria Magdalena była w ciąży z Jezusem i to ona jest Świętym Graalem, a nie jest nim kielich, z którego Jezus pił na Ostatniej Wieczerzy

także interpretacja obrazu z Ostatniej Wieczerzy - naprawdę interesujące.

i że wszystko co wpaja nam kościół to stek bzdur. Opus Dei jako mafia watykańska - nigdy bym nie mogła przypuszczać o_O

dziwi i denerwuje mnie jedynie fakt, że Kościół tak ostro zareagował na tą książkę.. dziwne.. jakby mieli coś do ukrycia


Ostatnio zmieniony przez kathy988 dnia Pon 21:11, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
Your Master


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2065
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD

PostWysłany: Pon 22:44, 29 Gru 2008    Temat postu:

W ogóle tego obrazu nie biorę pod uwagę. O co to, to nie.
A był tam i widział?

Chyba każdy by zareagował ostro, gdyby ktoś zarzucał, że wciskamy kit.

Mnie to skłoniło do pytania: dlaczego mamy tylko 4 Ewangelie?
Niedługo pewnej osobie zadam to pytanie i gry uzyskam odpowiedź wam też napiszę. Chyba, że ktoś wie ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martina
Łapciuch


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Wto 17:22, 30 Gru 2008    Temat postu:

tak naprawde to ewangelii jest ok. 27 ale przyjęto tylko 4 dlatego ze to co bylo w nich opisane bylo do siebie podobne. ewangelisci pisali o podobnych wydarzeniach. a skoro tak to musialy sie ich wersje zgadzac w pewnym stopniu dlatego przyjęto tylko 4 ewangelie bo pozostale juz sie róznily.

i my mamy wierzyc w to co mowia w kosciele i na religi skoro kosciol sam sobie kiedys wybral ewangelie ktore mu pasuja a reszte odrzucil? na jakiej podstawie osądzili ze te odrzucone mogą nie byc zgodne z prawdą? szczerze tego nie rozumiem i cos mi sie zdaje ze ta nasza wiara jakas oszukana jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
Your Master


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2065
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD

PostWysłany: Wto 18:55, 30 Gru 2008    Temat postu:

Chyba każda wiara na jakiś sposób jest oszukana. Ale wydaje mi się, że nie powinniśmy doszukiwać się we wszystkim logiki, bo nam to nie wyjdzie.

Jedno co mnie chyba najbardziej wkurza w chrześcijanach. Oni kochają mówić o prześladowaniach na sobie. Sami nie byli lepsi. Tylko o tym się nie mówi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladywithweapon
Pomocna dłoń


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:28, 30 Gru 2008    Temat postu:

Szczerze mówiąc nie pochwalam mówienia : ja jestem calkowicie tolerancyjny/tolerancyjna.
Dla mnie takie slowa to /za przeproszeniem/ gowno prawda. Dawno wiem, ze w sieci potrafimy stworzyc inna osobe. Czlowiek zawsze boi się innosci. Pragnie wpasowac się w grupe. Wielu zaprzecza i glupio patrzy na tą teze, ale taka jest prawda.
Ja sama nie wiem jak jak dokładnie bym reagowala na wyznawce innej wiary. Tz w mojej szkole jest chlopak, ktory nie chodzi na religie /no, ale szkola liczy gora 90uczniow, więc jeden na 90 osob/, ale nikt na to uwagi nie zwraca. Niczym się od nas nie rozni. W wielu przypadkach dziwie się, ze ktos wyznaje inna wiare, bo tego po prostu nie widac na codzien. Kazdy z nas zyje tak samo.
Więc czy jestem tolerancyjna religijnie? Powiedzialabym, ze raczej akceptuje to, ze ktos wierzy w cos innego. Dla mnie zycie bez wiary jest nie do pojęcia, więc np nie dziwie się takimu polskiemu pisarzowu- Michałowi Witkowskiemu, który w mlodosci wyznawal kult swiętej windy. Tolerancja religijna to dla mnie dosc względne pojęcie i cięzko jest mi odpowiedziec. Kiedy się z kims poznaje nie pytam się 'a w co wierzysz?'. To jest najmniej wazne. Tz religia ksztaltuje nas w pewnym sensie. Kazda wiara ma jakies zasady i wedlug nich patrzymy na swiat, przez co ksztatuje się rowniez pogląd nasz na wiele spraw.
Dla mnie największą glupota jest walka z innymi wyznawcami. Jesli komus odpowiada to w co wierzy to po co to zmieniac ? Wstyd mi myslec o dawnych ksiązkach, ktorzy siłą nawracali na chrzescijanstwo. Ile to ludzi zginęlo? A ile kultur zostalo zupelnie zniszczonych ?
Jeszcze pare lat temu wierzylo się w to, ze ludzie są wierzący i to bylo normalną sprawą. Od najmłodszego chodzilo się do kosciola i nikt się tego nie wstydził. Teraz dziwnie się patrzą na czlowieka, który co niedziele jest w kosciele i chodzi do spowiedzi. Jestem katoliczka i moja wiara jest głęboka, ale nie podporządkowuje jej zasadą. Sądze, ze tego w co wierzmy nie da się podporządkowac danym zasadą, bo traci to sens inwidualnosci, a wiara powinna byc inwidualna. Od dwoch lat jezdze raz do roku do Krakowa do seminarium na 3dni występow zespolow. Wieczorami są zabawy. Rok temu wyjechalam tam w głębokim szoku, ze mlodziez /ponad 100 osob/ w wieku 12-18 lat potrafi się tak bawic. Kiedy pada pytanie o najlepsza impreze na jakiej bylam wlasnie przypomina mi się ta krakowska. Przez caly wieczor grał nam zespol klerykow, spiewalismy w sumie religijne piosenki /bardziej mlodziezowe i takie na luzie/ i kazdy szalal nie patrząc na to z kim. Udalo mi się potanczyc z księdzem i zakonnica /^^/. Zabawala zostala połączona z naukami. Jeden z klerykow opowiadal o swoim powolaniu, ktore poczuł i o swojej wierze, a zakonnica mowila ogonie. To nie bylo podobne do kazan w kosciele, bo kazdy kto wyszedł z sali po prostu płakał. Na koniec zawsze odbywala się wspolna modlitwa. Czulo się tam, ze ci ludzie wierzą w Boga i go kochaja. Dlatego uwielbiam oazy i wszystko w tym stylu.

/rozpisuje się/

Religia w szkole ?
Jeszcze miesiąsc temu uslyszeliscie by : najglupsza rzecz na swiecie.
Dlaczego zmienilam o tym zdanie ? Bo dogadalismy się z księdzem. Postanowiliśmy, ze nasze uczestnictwo w mszach i nabozenstwach nie będzie wplywalo na ocene z religii. Prakatyka potrzeba będzie tylko tym, ktorzy chca byc bierzmowani. Religia stala się przedmiotem swieckim, na ktory musimy byc przygotowani tak jak na kazdy inni. Kujemy zasady wiary itp.
Czy jest to potrzebne ? Mysle, ze tak. Jak moge mowic, ze wybralam wiarę bez zasad, skoro nie wiem jakie one są? Moja klasa niestety nie nadaje sie do dyskusji i rozmow. Nawet kiedy chce nawiązac jakąś konwesacje z księdzem nie moge, bo jemu ciezko jest mowic, jesli 20 osob robi co chce nagle.
Ksiądz po za lekcją jest spoko. Po prostu u nas w klasie ciezko jest mu się dogadac. Ja sama swoją klase po prostu pojechalam pod tym wzlędem co oni gadaja. Zamiast się zastanowic czego chca, oni od razu krzycza. Na to, ze powiedzieli, ze nie będą się prosic, bo mają godnosci, powiedzialam, ze ciekawe jaką godnosc mogą mieć tacy glupcy.

Popieram Badly jesli chodzi o to, ze w szkole powinno byc religoznawstwo. Z tego co wiem, anabatysci mają dosc ciekawa wiare, ze chrzczeni są dopiero w wieku dorosłym, aby wybrali sami swoją wiarę. Pochwalam, bo większosc katolikow jest katolikami, bo tak rodzice chcą. I to jest błąd.
Ja sama swoje dziecko będę prowadzac do kosciola. Jesli nie będzie chcialo, powiem, ze musi mi przedstawic argumenty, bo gadanie, ze nie jest dla mnie glupotą. To tak samo jak powiedziec, ze się nie lubi truskawki, mimo, ze się nie zna jej smaku.


Rozpisalam się cholernie. Po prostu ten temat jest dla mnie bardzo intrygujący.
A no i kod.



'Kod Leonarda da Vinci' skonczylam wczorajszym wieczorem. Przyznam, ze szokuje, ale ja nie wierze w księzy, czy kogos tam innego, tylko w Boga.
Ksiązka otwiera oczy na niektore sprawy i sporo rzeczy wolno się dowiedziec.
Po pierwszych 100 stronach bardzo mi się podobała. 100 stron przed koncem lazilam wsciekla, bo mnie denerwowal Brown. Jak skonczylam uznalam, ze byla nawet, nawet i zabralam się za 'Anioly i demony'.
Brown pisze dosc ciekawie, ale jedna powiescia swiata nie zmieni. Mlodych w ogole nie obchodzi to co Kosciol utail, a co nie, a starsi i tak wiedzą swoje i w nic więcej nie uwierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martina
Łapciuch


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Wto 19:30, 30 Gru 2008    Temat postu:

bo chrzescijanie myslą ze ta wiara jest naj naj i ze kazdy powinien sie dostosowac. a przesladowania byly i sa nadal

co do oszukanej wiary to dziwi mnie fakt ze nadal nie dowiedziono kiedy tak naprawde urodzil sie Jezus. i wcale nie bylo to na pograniczu tzw. przed naszą erą i nasza era.
babka na historii nam powiedziala ze datuje sie jego narodziny od koncowych lat starej ery a początek naszej "nowej" ery [2r. p.n.e - 8 r. n.e]. i to wszystko na podstawie tych 4 ewangelii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladywithweapon
Pomocna dłoń


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:01, 30 Gru 2008    Temat postu:

Z tego co pamiętam to teraz powinnien byc rob 2006, bo jakis gosciu w obiczeniach pomylil się o 2 lata.
Tylko zmieniac nie będą, bo nagle wszystko trzeba byloby cofnąc.


Ja musze jeszcze doczytac co jest prawdą a co nie w Kodzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna -> Gorące dyskusje... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin